W sklepach na terenie całej Polski (i wielu innych krajów) zostały wprowadzone różne ograniczenia, mające na celu poprawę bezpieczeństwa zarówno klientów jak i pracowników. Niestety nie każdemu to się podoba.
Otrzymaliśmy dzisiaj list od naszej Czytelniczki o treści „Witam. Piszę do Was z prośbą. Może wpłyniecie na ludzkie myślenie. Jestem pracownicą w jednym ze sklepów w naszym powiecie. Czasy są trudne, a na nas spadło dużo więcej obowiązków. Niestety coraz częściej spotykamy się z lekceważącym podejściem innych ludzi. Kiedy dezynfekujesz dla klientów koszyki w dwóch parach rękawic ochronnych i okularach na oczach, to wydaje mi się że dbasz także o jego bezpieczeństwo. Niestety wczoraj usłyszałam że jesteśmy debilkami, którym się normalnie pracować nie chce. Nie mówiąc już o nieprzekraczaniu wyznaczonej linii przed kasa. Ona jest po to aby zapewnić chociaż trochę bezpieczeństwa i nam i klientom. A niestety coraz więcej osób nie chce się cofnąć aby przy kasie stała tylko jedna osoba. My też mamy rodziny, o które się boimy, a nie mamy możliwości pracy zdalnej. Nie chcemy od ludzi Bóg wie czego. Tylko trochę wyrozumiałości. Pozdrawiam.”.
List porusza bardzo ważny temat. Wielu osobom wydaje się bowiem, że to oni są najbardziej poszkodowani, gdyż w sklepach pustki, kolejki długie itp. Mało kto myśli o ludziach znajdujących się po drugiej stronie. O pracownikach sklepów czy tez aptek, którzy muszą zadbać o nasze i swoje bezpieczeństwo.
fot. Pixabay
Filtry