Pracownicy złotoryjskiego MOPS-u boją się zakażenia koronawirusem. Zamknęli dziś drzwi placówki dla osób z zewnątrz i przyjmowali dokumenty przez okienko byłej portierni. Podobnie ma być jutro, choć kontakt z interesantami będzie jeszcze bardzo ograniczony. Nie działają Klub Seniora+ i Środowiskowy Dom Samopomocy, realizowane są natomiast na razie usługi opiekuńcze i dowożone są posiłki.
Personel Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej jest szczególnie narażony na zakażenie. – Większość naszych klientów nie dba po prostu o higienę, przychodzą z brudnymi rękami, a to najprostsza droga do przeniesienia wirusa – nie owija w bawełnę Iwona Pawlus, dyrektorka MOPS-u.
Dlatego by ograniczyć kontakt i ryzyko rozprzestrzeniani się koronawirusa do minimum, kierownictwo placówki podjęło decyzję o zamknięciu od czwartku drzwi do ośrodka. Pracownicy prowadzą sprawy biurowe, ale dokumenty przyjmują w pomieszczeniu byłej portierni przy wejściu do budynku, przez okienko podawcze.
Jednak od piątku 13 marca w MOPS-ie zamknięte będzie nawet okienko, a pisma i podania mają trafiać do skrzynki znajdującej się przy wejściu głównym. Na drzwiach ma być zamontowany dzwonek, dzięki któremu będzie się można skontaktować z pracownikami, których już teraz w ośrodku jest mniej niż zazwyczaj, bo część personelu opiekuje się w domach swoimi małymi dziećmi.
– Nie możemy całkiem zamknąć ośrodka, bo nie jesteśmy drogerią, tylko placówką, która dba o zabezpieczenie życia i zdrowia ludzkiego. Apelujemy jednak do naszych klientów, aby nie przychodzili do nas na razie, jeśli nie mają pilnej potrzeby. Dotyczy to zwłaszcza osób starających się o zasiłki pielęgnacyjne. Nie trzeba od razu przynosić orzeczenia do nas, bo na wydanie decyzji i wypłatę pieniędzy z wyrównaniem są 3 miesiące – tłumaczy Iwona Pawlus.
W złotoryjskim MOPS-ie czekają na wskazówki wojewody w zakresie wychodzenia pracowników socjalnych w teren. – W tej chwili zatrudnionych mamy sześciu takich pracowników. Odmawiają wyjścia w środowisko, boją się ewentualnego zakażenia koronawirusem. Dwóch z nich to już osoby starsze, dwóch kolejnych ma w domu małe dzieci – dodaje pani dyrektor.
Szefowa MOPS-u uspokaja, że wypłaty zasiłków prowadzone są i będą na bieżąco. Świadczone są też na razie usługi opiekuńcze. – Kontaktujemy się jednak z rodzinami naszych świadczeniobiorców i uprzedzamy, że możemy mieć problem z zapewnieniem opieki dla wszystkich. Może dojść do kryzysowej sytuacji, że ograniczymy się tylko do świadczenia usług wobec osób samotnych, które nie mają na kogo liczyć. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i nie wiemy, ilu pracowników pójdzie na zwolnienia w przyszłym tygodniu i czy będzie miał kto wykonywać usługi opiekuńcze – tłumaczy Iwona Pawlus.
Na chwilę obecną są też dowożone posiłki tam, gdzie były już dowożone wcześniej. Dostarczane są również do klubu Emaus. MOPS bierze jednak pod uwagę brany jest zastąpienie obiadów suchym prowiantem, którego nie trzeba byłoby spożywać na stołówce. To pozwoliłoby zapobiec gromadzeniu się większej liczby osób pod jednym dachem.
Dziś również na podstawie polecenia wojewody dolnośląskiego mającego w celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się choroby zakaźnej COVID-19 czasowo została zawieszona działalność Klubu Senior+ i Środowiskowego Domu Samopomocy w Złotoryi. Obie placówki będą zamknięte do dnia 25 marca. W razie potrzeby można kontaktować się z pracownikami telefonicznie, w godzinach pracy, tj. 7.30-15.30 – Klub Senior +: 500 349 011, ŚDS: 76 878 36 44
Kontakt telefoniczny do MOPS-u: 76 878 34 29.
Filtry