Kierowca, który jeździł quadem po zalewie, został ukarany przez straż miejską mandatem. W ustaleniu jego tożsamości nieoceniony okazał się monitoring i udostępnienie nagrań z kamer w internecie.
O zdarzeniu pisaliśmy przed tygodniem. Quadowiec urządził sobie ostrą jazdę po terenie spacerowym przy zalewie oraz po drodze, na której obowiązuje zakaz ruchu. Wjechał też do rzeki oraz do suchego zbiornika, zostawiając głębokie ślady kół na dnie (więcej o tym można przeczytać TUTAJ).
Strażnicy przeprowadzili kilkudniowe dochodzenie, podczas którego okazało się, że quada zarejestrował nie tylko monitoring miejski, ale również kamery na jednej ze złotoryjskich stacji paliw. Po publikacji nagrania z zalewu na portalach internetowych straż otrzymała również wiadomość od informatora wskazującą, kto może jeździć takim pojazdem. Okazała się bardzo pomocna. Strażnicy wezwali mieszkańca gminy Pielgrzymka, którego podejrzewali o złamanie przepisów, w celu złożenie wyjaśnień.
– Mężczyzna od razu stawił się w komendzie. Okazał skruchę i przyznał się do popełnienia wszystkich wykroczeń, poza myciem pojazdu w rzece. W tym przypadku twierdził, że próbował przejechać przez bród i wtedy zgasł silnik quada, więc musiał z niego zejść. Jak utrzymywał, nie miał świadomości, że jeżdżąc po zalewie może naruszyć konstrukcję dna. Został ukarany kilkusetzłotowym mandatem – mówi Jan Pomykała, komendant straży miejskiej w Złotoryi.