Znalazł się kupiec na złotoryjski hotel należący do sieci Qubus. To miejscowy biznesmen. Chce w nim kontynuować działalność hotelarską.
Ciemne okna, zamknięta na głucho recepcja i łańcuchy z tabliczkami informującymi o braku przejścia, które rozwieszono na tarasie i wejściach do obiektu – tak od kilku dni wygląda 7-piętrowy budynek przy pl. Reymonta. Dla przechodzących obok to widok przygnębiający, bo w niewielkiej Złotoryi hotel znanej sieci, stojący tuż obok historycznego centrum miasta, był symbolem elegancji i wysokich standardów. Jeszcze do niedawna przyjmował gości hotelowych. Przestał 15 grudnia. Po marce i nazwie Qubus na elewacji w charakterystycznym żółto-brązowym malowaniu pozostał tylko ślad celowo wytartych liter.
Przypomnijmy, że po 17 latach spędzonych w naszym mieście sieć hotelarska wywodząca się z Norwegii zrezygnowała z lokalizacji w Złotoryi, bo nie zdołała osiągnąć satysfakcjonującego wyniku finansowego. Postawiła na rozwój hoteli w dużych ośrodkach miejskich. – Obiekt w Złotoryi to raczej propozycja dla mniejszego, lokalnego przedsiębiorcy, który ma niższe koszty od takiej sieci jak nasza – mówił kilka tygodni temu w rozmowie z nami Artur Hajduk, prezes Qubus Hotel.
Jego diagnoza okazała się trafna. Wystawionym na sprzedaż hotelem interesowało się kilka firm z branży, ale ostatecznie na zakup zdecydował się człowiek ze Złotoryi. Prezes nie zdradza, za jakie pieniądze poszedł. Gdy zapadła decyzja o wycofaniu ze Złotoryi, Qubus żądał za obiekt 3,5 mln zł netto. – Kwota, którą zapłaci nabywca, jest dla nas satysfakcjonująca. Jesteśmy zadowoleni z transakcji, o ile oczywiście uda się ją przeprowadzić do końca. Na razie podpisaliśmy umowę przedwstępną. Przekazanie obiektu i płatność ma nastąpić do końca I kwartału przyszłego roku – zdradza jedynie Hajduk.
W rozmowie z prezesem nazwisko nabywcy nie pada. Od kilku dni jednak mówi się nieoficjalnie, że na zakup zdecydował się znany złotoryjski przedsiębiorca Mirosław Zwierzyński, właściciel m.in. dawnego domu handlowego i nowego obiektu mieszkalno-usługowego u zbiegu ulic Konopnickiej i Bohaterów Getta Warszawskiego. Zwierzyński potwierdził nam, że rzeczywiście podpisał umowę przedwstępną dotyczącą obiektu Qubusa i że chce inwestować w branżę hotelarską.
– Negocjacje dotyczące ceny już się zakończyły, w tej chwili trwają procedury związane ze sfinalizowaniem płatności i przekazaniem obiektu. Więcej o planach dotyczących hotelu będę mógł powiedzieć po 15 stycznia – zapowiada złotoryjski przedsiębiorca.
Mimo że Qubusowi się w Złotoryi nie udało, to jego prezes uważa, że przed naszym hotelem rysują się niezłe perspektywy. – Intensywnie szukaliśmy przez ostatnie tygodnie kupca. Zainteresowanie było bardzo duże, przez cały czas negocjowaliśmy z 4 lub 5 potencjalnymi kontrahentami. To dobrze rokuje dla przyszłości tego hotelu – twierdzi Artur Hajduk.
Wierzyć chce w to burmistrz Robert Pawłowski, który podkreśla, że funkcjonowanie tego typu obiektu w Złotoryi jest w żywotnym interesie miasta, by nie straciło na prestiżu. – Złotoryja dynamicznie rozwija się gospodarczo, do miasta przyjeżdża coraz więcej klientów biznesowych, również z zagranicy. Dlatego zależy nam na tym, aby w budynku należącym dotąd do sieci Qubus pozostał hotel – zaznacza burmistrz. Władze samorządowe zamierzają nawet pójść na rękę nowemu właścicielowi hotelu i nie skorzystają z prawa pierwokupu parkingu za budynkiem przy pl. Reymonta, który Qubus ma w użytkowaniu wieczystym.
Czytaj także:
Qubus zamyka hotel w Złotoryi