Złotoryjscy strażacy mają wreszcie nowy samochód do gaszenia pożarów. Dziś w południe lśniące czystością i pachnące nowością renault weszło do służby. Czeka teraz na chrzest bojowy.
Renault o wartości ponad 800 tys. zł, ze zbiornikiem na wodę liczącym 3 m sześc., jest jednym z sześciu identycznych samochodów, które trafiły w ostatnich tygodniach do dolnośląskich jednostek. Został zakupiony w dużym przetargu zorganizowanym przez Komendę Wojewódzką z PSP we Wrocławiu, dlatego będzie jeździł na wrocławskich tablicach rejestracyjnych. Zakup wsparły też finansowo gminy naszego powiatu, w tym miasto Złotoryja, oraz złotoryjskie starostwo, które wyłożyły z własnych budżetów po 20 tys. zł – poza najmniejszym Wojcieszowem, który przekazał 10 tys., oraz Zagrodnem, które dało 150 tys. zł.
– Od wielu lat staraliśmy się o wymianę średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego, zawsze jednak barierą był brak środków finansowych na wkład własny, którego oczekiwała komenda wojewódzka. Przełom nastąpił w ciągu ostatniego roku, bo udało się namówić złotoryjskich samorządowców do wsparcia projektu zakupu nowego pojazdu dla naszej jednostki. Uzbieraliśmy 260 tys. zł. To wprawdzie nie zapewniło wkładu własnego na poziomie 50 proc., ale komendant wojewódzki popatrzył na Złotoryję bardzo przychylnym okiem, z uwagi na to, że jesteśmy niewielkim powiatem. Cieszę się, że samorządowcy stanęli na wysokości zadania, bez wsparcia z budżetów gmin i starostwa nie byłoby nas stać na ten nowy pojazd – mówi bryg. Tomasz Herbut, komendant powiatowy PSP w Złotoryi.
W Złotoryi to pierwszy tak poważny zakup od 2007 r., gdy do strażnicy trafił ciężki samochód gaśniczy. Dwa podstawowe narzędzia pracy naszych strażaków, czyli średnie pojazdy ratownicze na podwoziach mana i mercedesa, liczą już sobie po kilkanaście lat i sprawiają coraz więcej problemów technicznych. Awaryjny – mimo że o 5 lat młodszy – jest zwłaszcza mercedes, który teoretycznie służy na pierwszej linii. Zdarzało się już, że stał unieruchomiony po kilka tygodni w garażu strażnicy i nie był w stanie wyjechać na interwencję. Teraz zyska trochę oddechu, bo trafi na drugą linię, a jego zadania przejmie nowe renault. – Po raz pierwszy będziemy użytkować pojazd tej marki. Oby był niezawodny i mniej awaryjny niż poprzedni. Podobny samochód służy od kilku lat w OSP Świerzawa i tam są z niego zadowoleni – dodaje komendant Herbut.
W garażu złotoryjskiej strażnicy renault zastąpi „pełnoletniego” mana, którym nasi strażacy jeżdżą na akcje ratownicze od 2000 r. Czują do niego ogromny sentyment, bo swego czasu był to pierwszy pojazd nowej generacji na naszym terenie. – Swoje lata ma, ale szkoda go oddawać, to naprawdę dobry samochód. Jeśli się o niego zadba, posłuży druhom z OSP jeszcze długo – wzdychają złotoryjscy ratownicy. Man trafi na „emeryturę” do remizy OSP w Olszanicy, dlatego Urząd Gminy w Zagrodnie dołożył do zakupu nowego pojazdu aż 150 tys. zł. Olszanicka straż to jedna z dwóch na terenie powiatu złotoryjskiego jednostek ochotniczych wchodzących w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, która nie ma jeszcze na wyposażeniu nowoczesnego samochodu średniej klasy. Man wejdzie tam do służby w miejsce blisko 30-letniego, a więc mocno wyeksploatowanego stara 244.