Ratusz znalazł sposób, by spuścić wodę z „basenu”, który pojawił się w trakcie prac rewitalizacyjnych na podwórku przy ul. Słonecznej. Wykonawca zamontuje tu studnię chłonną, która przeprowadzi deszczówkę przez grubą i nieprzepuszczalną warstwę gliny.
Projekt przebudowy podwórza zakładał, że na zapleczu budynku przy ul. Henryka Pobożnego 2 zamiast trawnika powstaną miejsca parkingowe. Parking został celowo tak wyprofilowany, by woda opadowa spływała z jezdni do przeciwległego narożnika. To najniższy punkt na podwórku, który ma zbierać deszczówkę z brukowanych nawierzchni i trawników. Po co? By mogła spokojnie wsiąkać w grunt – dzięki płytom ażurowym, którymi wyłożony jest parking. Złotoryjski magistrat zdecydował się na takie rozwiązanie, kierując się najnowszymi trendami przy zagospodarowaniu przestrzeni miejskiej. A te sprowadzają się do tego zatrzymywania i retencjonowania wody deszczowej na terenach zurbanizowanych, by w obliczu zmian klimatycznych jak najmniej spływało jej ulicami do kanałów.
Wykonawca inwestycji zrealizował roboty zgodnie z projektem. Wtedy okazało się jednak, że woda po deszczach „zgodnie z projektem” wsiąkać nie chce, lecz stoi na płytach ażurowych, zamulając je. W mieście, w którym tematem nr 1 dyskusji przedwyborczych jest brak basenu kąpielowego, tak zalany parking musiał się stać przedmiotem złośliwych żartów na forach internetowych w rodzaju „Złotoryja ma wreszcie basen”. I się stał.
Magistrat jest już po diagnozie problemu. Badania gruntu wykazały, że płyty zostały zamontowane zgodnie ze sztuką – na gruncie przepuszczalnym. Tyle że pod kilkudziesięciocentymetrowej grubości warstwą chłonną jest glina, o której pojęcia nie miał ani projektant, ani nie dokopano się do niej podczas prac ziemnych. Dlatego nie doszło na tym etapie od razu do wymiany gruntu.
– Projekt zagospodarowania podwórka został wykonany zgodnie z zasadami obowiązującymi przy tego typu inwestycjach. Czasem zdarza się jednak, że w trakcie realizacji wymaga korekt, z uwagi na nieprzewidziane okoliczności. I z taką sytuacją mamy do czynienia w tym przypadku – tłumaczy Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi.
Na przełomie stycznia i lutego zlecono wykonanie 4-metrowych odwiertów, które miały pokazać, co jest pod warstwą gliny. Urzędnicy miejscy odetchnęli z ulgą, gdy zobaczyli ich wyniki.
– Mamy na głębokości poniżej 2,5 m grunty dobrze przepuszczalne, które pozwalają na wykonanie w tym miejscu studni chłonnej. To rozwiązanie często stosowane przy tego typu trudnościach. Przeprowadzimy studnię przez nieprzepuszczalną warstwę gliny, dzięki czemu będzie możliwe odprowadzanie wody deszczowej pod ziemię, tak by nie stała na parkingu – dodaje naczelnik.
Prace na podwórku przy Słonecznej są na ukończeniu. Dobór głębokości i średnicy studni, a następnie jej wkopanie ma być jednym z ostatnich akcentów rewitalizacji.