Dramat! – tak o drodze ze Złotoryi do Zagrodna mówią kierowcy. To dawna trasa wojewódzka, którą od jakiegoś czasu zarządza złotoryjskie starostwo. I najwyraźniej radzi sobie z tym słabo.
Choć od ataku zimy mija już tydzień, a od dwóch dni nie padało, dwukilometrowy odcinek od granic miasta do skrzyżowania na Nową Wieś Złotoryjską dziś przed południem wciąż był pokryty w niektórych miejscach śnieżną breją, a pod kołami czuć było lodowe bryły. Droga była biała i wyglądała tak, jakby wyłączono ją z zimowego utrzymania, a samochody utorowały sobie same przejazd, przebijając się przez śnieg.
– Bardzo ciężko się jeździ – przyznaje nasza czytelniczka ze Złotoryi, która podróżuje tędy niemal codziennie do pracy. – Strach się tutaj z kimś mijać, bo nie wiadomo, gdzie jest jeszcze jezdnia, a gdzie zaczyna się rów. Dużej prędkości może nie ma, ale jak ten głęboki śnieg ściągnie koło w bok, to łatwo ugrzęznąć.
Przejechaliśmy się trasą na Zagrodno we wtorek ok. godz. 10. Pierwsze wrażenia? Jak na patatajce. Prędkość? Góra 30 km/h. Dało się oczywiście szybciej, ale kosztem bezpieczeństwa – swojego i innych użytkowników drogi. Auto podskakiwało jak na polniaku, i to takim mocno rozjechanym. Słowem: teren w sam raz na kulig.
Droga ponoć jest odśnieżana tak często jak inne drogi powiatowe w okolicy – przynajmniej tak zapewniał nas dziś rano Andrzej Jakubowski, szef Powiatowego Zarządu Dróg. Nie bardzo jednak potrafił wytłumaczyć, dlaczego prezentuje się jak breja i tak fatalnie się po niej jeździ. – Może po prostu bardziej tu zawiewa – stwierdził w końcu.
Raptem kilkaset metrów na zachód od trasy do Zagrodna i niemal równolegle do niej biegnie inna droga powiatowa – ta w kierunku garbatego mostu w Uniejowicach. Tutaj zwałów śniegu nie ma. Wicestarostę Rafała Miarę pytamy: dlaczego? – Bo jest osłonięta drzewami i wyniesieniem terenu od zachodniej strony, więc nie nawiewa na nią tyle śniegu z pól. Droga do Zagrodna jest bardziej odsłonięta, jest zupełnie na płaskim – tłumaczy.
I tu ciekawostka geograficzna: nawiewa śniegu powiatowi, ale województwu – już nie. Ta sama bowiem droga, tyle że już na odcinku od skrzyżowania w Nowej Wsi Złotoryjskiej do Zagrodna, jest trasą wojewódzką i znajduje się w zarządzie Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu. Pługopiaskarki z DSDiK z niesfornym śniegiem z pól jakoś sobie poradziły i jedzie się tędy zupełnie inaczej. Pod kołami jakby więcej asfaltu. Wystarczy stanąć na krzyżówce w Nowej Wsi, rozejrzeć się, spojrzeć w lewo, później w prawo, i zobaczyć dwa różne światy…
Powiat nie kwapi się z montowaniem na polach siatek przeciwśnieżnych. Ponoć wychodzi za drogo, biorąc pod uwagę odszkodowania, jakich żądają rolnicy. Skala zimowej zawieruchy na polach między Złotoryją i Zagrodnem mocno jednak chyba zaskoczyła drogowców z PZD, którzy tą trasą zarządzają dopiero drugą zimę. – Może jednak te siatki założymy – zapowiada Andrzej Jakubowski.
Rafał Miara zapewniał nas dziś przed godz. 15, że służby odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg powiatowych pracowały dziś na drodze do Zagrodna. Miały usunąć zwały śniegu i zrobić porządek. Czy im się to udało? Czekamy na opinie kierowców.