Boisko do koszykówki – nie, stoły do ping-ponga – do wyrzucenia, podobnie stoliki do gry w karty, a ławek jak najmniej – mieszkańcy ośmiu budynków przy Hożej, Słowackiego, Wojska Polskiego i Reymonta mocno okroili wczoraj koncepcję zagospodarowania ich podwórka, którą przedstawili miejscy urzędnicy. Dziś odbędzie się drugie spotkanie konsultacyjne, przy ul. Hożej 3.
Mieszkańcy nie chcą zbyt wielu urozmaiceń na zapleczu „jamnika”. Nie chcą, bo się boją, że przyciągną one jeszcze więcej amatorów nocnego życia korzystających z dobrodziejstw sklepu monopolowego i kebabu. Padła nawet propozycja zlikwidowania „murku libacyjnego” znajdującego się pomiędzy „jamnikiem” a budynkiem na Wojska Polskiego 1 (przy wjeździe na podwórze), który przyciąga osoby zakłócające wieczorem i w nocy spokój mieszkającym w okolicy ludziom.
– Nam tu chodzi o bezpieczeństwo, żeby było cicho i spokojnie, i żeby policja przyjeżdżała, jak dzwonimy. Chcemy tu normalnie żyć – wykrzyczał w frustracji jeden z uczestników spotkania konsultacyjnego, a przy tym opowiedział, jakie „nocne Polaków rozmowy” toczone są pod oknami (ze względu na mnogość niecenzuralnych słów nie będziemy ich przytaczać).
Ludzie, w obawie przed zwiększeniem hałasu, nie życzą sobie małego boiska do koszykówki pomiędzy budynkami Wojska Polskiego 1 i Słowackiego 1 – wolą, żeby został tu plac zabaw. Przekazali też urzędnikom, że woleliby na podwórzu mniej barier architektonicznych w postaci starych schodów i murków oraz że przydałoby się zrobić porządek z chodnikami.
Sporo miejsca poświęcono też parkingom, których w tej chwili brakuje. – Jeździmy samochodem w kółko i szukamy, czekamy, aż ktoś zwolni miejsce. Prawie każdy ma samochód, każdy z nas potrzebuje parkingu – można było usłyszeć od części mieszkańców.
Przebudowa podwórza to spore wyzwanie ze względu na stosunkowo duże różnice wysokości. Ratusz twierdzi jednak, że technicznie jest możliwe wybudowanie większej liczby miejsc postojowych m.in. kosztem skarpy za „jamnikiem” oraz trawnika przed budynkiem na Słowackiego 7 (teren na zdjęciu obok). Razem miałoby być ich ok. 55. Ta skala wzbudziła jednak niepokój tych, którzy cenią sobie zieleń pod oknem. – Ile drzew zostanie przez to wyciętych? – dopytywali.
– Za wcześnie na takie konkrety, to ustalimy przy opracowywaniu projektu. Część drzew nie uniknie wycinki, zrekompensujemy to jednak z nawiązką, bo pojawią się zamiast nich nowe nasadzenia – tłumaczył Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi.
Pojawiła się też propozycja zrobienia dróg dojazdowych do budynków przy Słowackiego. – To będzie się wiązało z kolejnym ograniczeniem zieleni, a część z państwa już w tej chwili uważa, że jest za bardzo betonowo – zauważył Janiak.
Na wczorajszym spotkaniu omawiana była wstępna koncepcja, teraz urząd przystąpi do opracowywania konkretnych rozwiązań projektowych.
– To państwo będziecie współautorami tego projektu. Czekamy na wasze pisemne wnioski i uwagi – zachęcał Paweł Kulig, zastępca burmistrza. Urząd czeka na spostrzeżenia czy zastrzeżenia mieszkańców do 29 grudnia, można je zgłaszać na adres mailowy: , a także przez portal miejski (wystarczy kliknąć TUTAJ).
A we wtorek 5 grudnia odbędzie się drugie z cyklu spotkań konsultacyjnych – na podwórku przed budynkiem Hoża 3. Koncepcja zagospodarowania tego miejsca na nowo, z którą przyjdą pracownicy magistratu, zakłada m.in. zwiększenie liczby miejsc parkingowych do ponad 30, a także zmianę nawierzchni jezdni z asfaltowej na brukowaną (z kostki betonowej). Ma się też pojawić kamera monitoringu miejskiego (szczegóły na rysunku na dole).
Początek dzisiejszego spotkania o godz. 16.