Zapadł wyrok w sprawie malwersacji finansowych w Żłobku Miejskim w Złotoryi. Sąd skazał w tej sprawie byłą dyrektorkę placówki Annę K. oraz główną księgową Wiolettę S., wymierzając im karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Nakazał też oskarżonym, aby zwróciły miastu pieniądze, które przywłaszczyły.
Anna K. kierowała placówką przez ponad 4 lata, od czerwca 2017 r. W sierpniu 2018 zatrudniła na stanowisku głównej księgowej Wiolettę S. Obie zostały oskarżone przez prokuratora o to, że od marca 2019 r. do grudnia 2021 r. przywłaszczyły wspólnie i w porozumieniu kwotę nie mniejszą niż 67 tys. 82 zł i 85 gr, działając tym samym na szkodę gminy miejskiej Złotoryi. Miały wystawiać fałszywe faktury, na podstawie których dokonywały nienależnych przelewów środków pieniężnych z rachunku bankowego żłobka. W przypadku księgowej poza przestępstwami z artykułów 284 i 270 Kodeksu karnego (przywłaszczenie mienia i fałszowanie dokumentów) oskarżenie dotyczyło również złamania przez nią przepisów ustawy o rachunkowości poprzez podawanie w księgach rachunkowych nierzetelnych danych.
Anna K. i Wioletta S. przyznały się do winy. Ta pierwsza otrzymała 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zakaz zajmowania stanowisk związanych z wydatkowaniem publicznych pieniędzy na okres 3 lat. Ponadto sąd zobowiązał byłą dyrektorkę do naprawienia szkody, jaką wyrządziła przestępstwem, poprzez zapłatę na rzecz gminy miejskiej Złotoryja kwoty 45 tys. 211 zł i 2 gr.
Wiolettę S. sąd potraktował surowiej. Skazał ją na 10 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając karę na okres 3 lat, wymierzył jej także grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Otrzymała ponadto zakaz zajmowania stanowiska i wykonywania zawodu księgowej przez 2 lata. Miastu w ramach naprawienia szkody ma zwrócić 10 tys. 750 zł.
Przypomnijmy, że o defraudacji zaczęło się głośno mówić w połowie zeszłego roku. Nieprawidłowości w finansach żłobka wykazała okresowa kontrola, którą w placówce przy ul. Letniej przeprowadził Urząd Miejski w Złotoryi. Były one na tyle poważne, że burmistrz zdecydował o dokładnym zbadaniu wszystkich operacji finansowych. Analiza została zlecona ekspertowi z listy biegłych sądowych do spraw oszustw księgowych, który potwierdził podejrzenia urzędników dotyczące tego, że z konta placówki zniknęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po jego ustaleniach pod koniec czerwca ratusz złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Złotoryi o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby zatrudnione w żłobku.
Kiedy nieprawidłowości wyszły na jaw, Anna K. nie była już dyrektorką żłobka. Zrezygnowała z kierowania placówką jesienią 2021 r., jej stosunek pracy wygasł kilka miesięcy później, 31 grudnia. Natomiast Wioletta S. cały czas pracowała w żłobku na stanowisku głównej księgowej. Gdy księgi finansowe zaczął sprawdzać biegły zatrudniony przez magistrat, potwierdzając wątpliwości urzędników miejskich, została odsunięta od pełnienia obowiązków służbowych. Zdecydowała się wtedy przyznać burmistrzowi do nadużyć. W czerwcu 2022 r. napisała do niego pismo, w którym tłumaczyła się z przywłaszczenia w latach 2019-2020 kwotę 34 971 zł i 83 gr. Po wykryciu przez służby miejskie oszustwa księgowa zwróciła całą tę sumę, przelewając ją na rachunek bankowy żłobka.
W tym samym czasie list z przeprosinami wysłała do burmistrza również Anna K. Przyznała się w nim do popełnienia oszustwa. Wskazała, że wspólnie z główną księgową wyprowadziła ze żłobka kwotę ok. 70 tys. zł, wystawiając fałszywe faktury m.in. na żywność. Tłumaczyła się przy tym, że wpadła w pętlę kredytową i miała problemy finansowe. Zdecydowała się też sama zawiadomić organy ścigania, że popełniła przestępstwo dotyczące przywłaszczenia pieniędzy publicznych.
Co ważne z punktu widzenia finansów miejskich, sąd nakazał Annie K. i Wioletcie S. oddać nie tylko pieniądze, które przywłaszczyły z kasy żłobka. Mają też pokryć koszty, które miasto poniosło w związku z przeprowadzeniem dodatkowych kontroli i zatrudnieniem biegłego ds. oszustw księgowych.