Kolacja „w chmurach”? Taki prezent na 42. urodziny otrzymał pan Paweł Jasiński ze Złotoryi. Razem z żoną i dziećmi spędził w poniedziałek romantyczny wieczór na szczycie Baszty Kowalskiej. Jak się tam znalazł? To pokłosie datku, jaki przeznaczył na akcję charytatywną. – Piękna sprawa, polecam – uśmiecha się wczorajszy jubilat.
W styczniu tego roku państwo Jasińscy wylicytowali podczas złotoryjskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy voucher na kolację na szczycie Baszty Kowalskiej. Wrzucili wtedy do skarbonki 800 zł. – Trochę popadł w zapomnienie, bo przecież chodziło przede wszystkim o to, żeby pomóc chorym dzieciakom, a ta kolacja to był taki dodatkowy smaczek zabawy podczas Wielkiej Orkiestry – mówi pani Mariola.
Voucher przeleżał więc kilka miesięcy na półce. Żona pana Pawła przypomniała sobie o nim, gdy w kalendarzu pokazała się data 8 lipca – urodziny męża. Postanowiła mu zrobić nastrojową niespodziankę.
– Na coś się zanosiło dziś w powietrzu, domyślałem się, że coś się szykuje, ale dzieciaki się nie wygadały, wręcz zbiły mnie trochę z tropu, więc… pełne zaskoczenie! – nie kryje radości pan Paweł.
Niespodzianek tego wieczoru było więcej. Na Basztę „wjechał” tort urodzinowy ze świeczką, wystrzeliło też konfetti. Był też mały prezent od Urzędu Miejskiego w Złotoryi w postaci kubka i książki o naszym mieście.
– Pierwszy raz mieliśmy okazję zjeść kolację w tak wyjątkowym miejscu. I jesteśmy naprawdę pod wrażeniem. Niecodziennie zdarza się „kolacja w chmurach” – uśmiechają się państwo Jasińscy (na zdjęciu obok z dziećmi: Zosią i Marcelem oraz ich przyjaciółka rodziny – Weroniką z Ukrainy).
Kolację zorganizował Złotoryjski Ośrodek Kultury, który wystawił pół roku temu voucher na licytację, licząc na to, że pomoże w pobiciu kolejnego rekordu zbiórki w naszym mieście. W jej przygotowanie i udekorowanie tarasu widokowego zaangażowani też byli wolontariusze ze zespołu organizującego styczniowy finał WOŚP-u. Z kolei posiłek ufundowała restauracja Rynek 42.
Rodzina Jasińskich spędziła czas na Baszcie prawie do zachodu słońca. – Piękna sprawa. Przez chwilę mieliśmy to miejsce tylko dla siebie, odizolowani od tego, co na dole i co na co dzień. Polecamy każdemu, z czystym sumieniem – podsumowują pan Paweł i pani Mariola, dla której – co ciekawe – była to pierwsza wizyta na Baszcie Kowalskiej.
W ZOK-u już myślą o tym, by punkt widokowy częściej udostępniać na takie okazje – oczywiście odpłatnie. Osoby zainteresowane odsyłamy do sekretariatu placówki, tel. 76 878 33 74.
A już 3 sierpnia kolejne niezapomniane wrażenia, tym razem dla wszystkich chętnych – Basztę Kowalską (i wieżę kościelną) będzie można zwiedzić nie tylko bezpłatnie, ale i po zmroku. Oba obiekty mają być czynne tego dnia do godz. 22.