Ponad 800 osób wzięło udział we wczorajszym Bike Maratonie ze startem i metą na Wilczej Górze.
Kolarze MTB przybyli do nas z całej Polski. – Przyjechaliśmy z Bielawy pod Górami Sowimi. Jeździmy w Bike Maratonach od wielu lat. Przyjechało nas tutaj 13 osób. Miejscówa jest niesamowita, robi ogromne wrażenie – powiedzieli nam przed startem przyjezdni. – My jesteśmy z Górnego Śląska. Przyciągnęło nas tutaj to, że są fajne podjazdy. Jesteśmy tutaj po raz pierwszy. Całość robi świetne wrażenie, zarówno widoki jak i trasa – dodali mieszkańcy Katowic i Bierunia.
Na starcie nie zabrakło także naszych kolarzy. – Jest nas tutaj ósemka. W skali 1-10, trudność trasy oceniamy na mocne 8 – powiedzieli członkowie grupy Cyklo Finish ze Złotoryi i Wojcieszowa.
Zawodników powitał wójt Jan Tymczyszyn, który następnie dawał sygnał startu każdej grupie.
Pierwsze starty miały miejsce chwilę przed godziną 11, a niecałe 60 minut później na mecie zaczęli się pojawiać zawodnicy na rowerach elektrycznych, którzy startowali na najkrótszej trasie (FUN).
Ci, którzy wybrali dystans FUN, mieli do pokonania 24 km, w tym 500 m podjazdów. Trasa CLASSIC liczyła 33 km, a do rozjazdu na 18. kilometrze podążała wspólnie z najdłuższym dystansem. Bike Maraton w wersji MEGA to 54 km i prawie 1500 m w pionie.
Dla niektórych trasa okazała się wyjątkowo wymagająca. Jeden z młodych zawodników, po pokonaniu stromego podjazdu i przejechaniu linii mety, zsiadł z roweru i położył się na ziemi. Na szczęście nie było to omdlenie. – Nie miałem dobrej kondycji. Było dużo nauki w szkole i zabrakło czasu na treningi – powiedział nam zmęczony, kilkunastoletni mieszkaniec Jeleniej Góry.
Dekoracji zawodników, oprócz Jana Tymczyszyna, dokonywali burmistrz Paweł Kulig oraz dyrektor imprezy Maciej Grabek.
Wyniki wszystkich kategorii dostępne TUTAJ.