Tu było błoto po uszy, a teraz można przejść suchą nogą – cieszą się mieszkańcy ul. Cmentarnej. – Jest dużo lepiej niż było przedtem, wreszcie można dojść do samochodu, nie brudząc sobie butów – podkreślają z kolei mieszkańcy budynków przy ulicach Klasztornej i Marii Konopnickiej. Z tego, co miasto zrobiło w ostatnich miesiącach na trzech podwórkach na starówce, raczej zadowoleni są też złotoryjanie mieszkający przy Przelocie. Generalnie rewitalizacja się podoba. Jakieś uwagi krytyczne? Naturalnie też są.
Zacznijmy od Cmentarnej. To bardzo ciekawy przypadek, bo ciężko tu było dojść na etapie konsultowania projektu do jakiegoś konsensusu. Nie wdając się w szczegóły, mieszkańcy trzech sąsiadujących wspólnot mieli zupełnie inne wizje zagospodarowania terenu pod oknami. Projektant przedstawiał im kolejne warianty przebudowy, których łącznie było aż 7. Wstępna propozycja ratusza zakładała, że na zarośniętym terenie nad dawnymi zakładami obuwia wybudowane zostaną 53 miejsca parkingowe. Część mieszkańców, tych z budynków nr 1 i nr 3, nie chciała jednak, by auta parkowały na wysokości ich kamienic. Woleli zieleń i mniejszy ruch. By osiągnąć minimalne zadowolenie u wszystkich oraz wobec przedłużającego się braku porozumienia między lokatorami, skończyło się ostatecznie na zaprojektowaniu tylko 9 miejsc postojowych, w pobliżu budynku nr 5.
Dziś okazuje się, że to mało. – Czy w następnych latach możemy liczyć na rozbudowę parkingu? – nieśmiało pytali w poniedziałek niektórzy z mieszkańców.
Burmistrz się tylko uśmiechnął. – Szkoda, że tak na raty będziemy to robić. Nic jednak nie jest jeszcze stracone, pomyślimy o tym przy okazji przebudowy ulicy Cmentarnej – zapowiedział.
– Dobrze, że chociaż tyle udało się zrobić. Szkoda jednak, że reszta terenu zarasta i gromadzi się tu młodzież, żeby pić alkohol. Jakąś kanapę już sobie nawet przytargali. A mógł być zamiast tego parking na 50 samochodów – powiedział na spotkaniu jeden z mieszkańców.
Miasto zagrodziło wjazd na teren zielony, by nie można go było wykorzystywać jako dziki parking, sadząc wzdłuż krawężnika żywopłot. Co, jak się okazuje, jest nie w smak innemu mieszkańcowi, który wcześniej był… przeciwny zabieraniu trawnika na miejsca postojowe.
Złotoryjanie z Cmentarnej mieli też uwagę co do organizacji ruchu na podwórku. Prosili mianowicie, żeby wprowadzić zakaz parkowania wzdłuż ogrodzenia, bo to utrudnia wyjazd z parkingu. Pytali też, czy nie dałoby się zamontować latarni, żeby nie było tak ciemno.
Latarnię, i to stylową, zamontowano natomiast podczas rewitalizacji podwórza znajdującego się między ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego, pl. Jana Matejki i ul. Adama Mickiewicza, z wjazdem od Przelotu. Ale mieszkańcy, a przynajmniej część z nich, twierdzi, że lampa jest niepotrzebna. Jej światło przyciąga bowiem amatorów spożywania trunków pod chmurką, a to burzy spokój lokatorom.
Ludzie mają też uwagi do żywopłotu: że jest posadzony za rzadko oraz zbyt blisko parkingowego bruku, przez co najeżdżają na niego zderzakami samochody. Zwracali także uwagę na studzienkę wybudowaną na środku podwórka – że nie trafia do niej cała woda opadowa, przez co po deszczu tworzy się na trawniku bajorko.
Podwórko zostało tak przebudowane, żeby mieszkańcy mieli możliwość poruszania się po nim bez barier architektonicznych w postaci schodów. Ostały się jedne, od strony kamienic przy Piłsudskiego. Można je co prawda obejść położonym kilkanaście metrów dalej chodnikiem, ale jedna z mieszkanek postanowiła z nich nadal korzystać. I zwróciła uwagę, że stopnie schodów są nierówne. – A jestem niepełnosprawna i to mi utrudnia wchodzenie i schodzenie, boję się, że się przewrócę – tłumaczyła kobieta. Szybki pomiar rzeczywiście wykazał kilkucentymetrowe różnice w wysokości stopni. Urzędnicy zapowiedzieli, że będą poprawione przed odbiorem inwestycji.
W Przelocie na podwórku raczą się alkoholem, bo jest latarnia, a przy ul. Klasztornej, na podwórzu koło budynku TBS, piją, bo… latarni nie ma. Mieszkańcy chcieliby, żeby urząd zamontował tu lampę. – Była kiedyś, wisiała na kamienicy, ale chuligani ją wyrwali. Teraz postawiono tu ławkę. Tyle że to ciemny kąt, więc korzystają z niej głównie pijaczki – skarżyła się jedna z mieszkanek, która apelowała nawet do urzędników, by… ławkę całkiem usunąć. – Ciągle tylko chodzę i sprzątam po tym pijaństwie – podkreślała.
– Chyba przeniesiemy tu tę latarnię z Przelotu – zażartował burmistrz. Oświetlenie podwórka nie było ujęte w projekcie, dlatego burmistrz zachęcał mieszkańców, by spróbowali skorzystać z najszybszej ścieżki i zgłosili latarnię do budżetu obywatelskiego, który ruszy już za kilka tygodni: – Warto złożyć wniosek o latarnię solarną i poprosić sąsiadów, żeby zagłosowali, tych kilkadziesiąt głosów powinno wystarczyć.
Kontrowersje budzi nie tylko ławka na zapleczu budynku przy Konopnickiej 19. Przeszkadza też ustawiony przy nie kosz – bo utrudnia dojazd do stojącej przy kamienicy na ul. Konopnickiej szopki na opał. Podczas poniedziałkowego spotkania szukano gorączkowo nowej lokalizacji dla stylowego śmietnika.
Podwórko koło TBS-u zyskało po przebudowie m.in. utwardzoną drogę i parkingi. W tym tygodniu wykonawca poprawiał jeszcze miejsca postojowe dla niepełnosprawnych, kładąc na nich kostkę brukową zamiast płyt ażurowych. Mieszkańcy cieszą się, że mogą teraz wjeżdżać pod dom o wiele wygodniej, zwrócili tylko urzędnikom uwagę na dziurę, która ponoć pojawiła się na chodniku na wjeździe podczas realizacji inwestycji. Nierówności mają być zniwelowane przez służby miejskie.
W poniedziałkowych spotkaniach, poza mieszkańcami i burmistrzem Pawłowskim, brali też udział zarządcy wspólnot mieszkaniowych, zastępca burmistrza Paweł Kulig, pracownicy Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi oraz wykonawca inwestycji Krzysztof Bryś.