Przez całą noc aż do sobotniego popołudnia będą biegać na stadionie miejskim i drodze prowadzącej do zalewu uczestnicy akcji charytatywnej Bieg 24h Złotoryja. Każdy pokonany kilometr to pieniądze, które sponsorzy wpłacą na leczenie Aleksa Żakowskiego chorującego na SMA. Jeśli ktoś chce pomóc chłopcu, może w każdej chwili przyjść i… ruszyć biegiem.
Złotoryjanie słyną ze szczodrych serc, ale czegoś takiego w naszym mieście chyba jeszcze nie było. Tym razem postanowili biegać (truchtać lub maszerować) od godz. 15 w piątek do godz. 15 w sobotę, czyli także nocą. Wszystko po to, by zebrać pieniądze na leczenie chorego dziecka.
– Każdy zawodnik ma pełną dobę, aby przebiec jak najwięcej kilometrów. Są osoby, które zadeklarowały, że będą biegały przez 24 godziny. Ale można także przyjść w trakcie imprezy, pobiegać z nami, zrobić sobie przerwę, wrócić do domu, zjeść kolację, wyspać się, zregenerować i na następny dzień przyjść i dokończyć swój bieg. Na koniec każdy podchodzi do komisji i podaje swoje wyniki, ile kilometrów przebiegł. To jest impreza charytatywna, wierzymy każdemu, kto ma swoją aplikację – tłumaczy Michał Pisarski, policjant z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, który jest inicjatorem biegu.
Do akcji przyłączyli się m.in. złotoryjanie z Klubu Seniora+ i grupa Aktywni 50+. Najstarszy uczestnik ma 79 lat. Komendę do startu o godz. 15 dał burmistrz Robert Pawłowski.
– Mamy ok. 150 zawodników ze Złotoryi, Poznania, Wrocławia, którzy będą przychodzili na stadion w różnych porach, by wystartować. Biegamy wokół płyty głównej, drogą do zalewu i naokoło zbiornika. Ten teren będzie w nocy oświetlony. Można biegać, można chodzić, niektórzy zapowiadają, że jak już nie będą mieli siły, to będą się czołgać – uśmiecha się pan Michał.
Organizatorzy zadbali o bezpieczeństwo uczestników. Na miejscu cały czas są ratownicy z OSP Olszanica. Kalorie można uzupełnić w bufecie na stadionie, który oferuje kiełbaski, ciasto i wodę.
Akcję wspierają złotoryjskie przedsiębiorstwa. Część z nich zainteresowała się 24-godzinnym biegiem charytatywnym, odpowiedziała na apel i zobowiązała się, że po zakończeniu imprezy wpłaci pieniądze na leczenie Aleksa. – Byłoby fantastycznie, gdyby to była złotówka za kilometr, aczkolwiek nie wiemy jeszcze, ile tych kilometrów będzie, a wiadomo, że mamy trudne czasy dla sponsorów – dodaje Pisarski.
Aleks Żakowski choruje na SMA (rdzeniowy zanik mięśni). Na terapię genową dla niego potrzeba prawie 9 mln zł. Większość tej sumy jest już zebrana – od kilku miesięcy prowadzona jest zbiórka internetowa na portalu siepomaga.pl (więcej informacji TUTAJ). Trwa jednak wyścig z czasem, żeby zebrać brakujące ponad 2 mln zł. Aby terapia najdroższym lekiem świata się powiodła, dziecko nie powinno przekroczyć określonej wagi. A Aleks cały czas rośnie.
Michał Pisarski zdecydował się na zorganizowanie biegu charytatywnego, bo kilka lat temu sam miał chorego syna. – Kiedyś ktoś mi pomagał, teraz ja pomagam komuś innemu – podkreśla. – Mieszkam blisko tego stadionu, często chodzę tędy z psem. Przyszło mi do głowy, żeby zorganizować tutaj coś charytatywnego. Pomyślałem o biegu 24-godzinym. Gdy zostałem przewodniczącym związków zawodowych, zacząłem wprowadzać pomysł w życie. Od września zeszłego roku organizujemy to wszystko, razem z pracownikami komendy policji. Dużo ludzi się w to zaangażowało, także dzisiaj, za co wszystkim serdecznie dziękuję. A mój syn, który kiedyś sam chorował, oddał na licytację dla Aleksa swoją koszulkę z autografem Roberta Lewandowskiego. To coś pięknego – opowiada ze wzruszeniem w oczach policjant. (Licytacja dostępna jest TUTAJ.)
A 24-godzinny bieg poprzedziły zawody dla uczniów złotoryjskich szkół, które rozgrywano na stadionie od rana. Organizatorzy rozdali prawie 200 medali.
Oficjalne wyniki Biegu 24h Złotoryja będą znane w sobotę po godz. 17.