Gościem specjalnym niedzielnego pikniku nad stawem była marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Włączyła się w podziękowania dla złotoryjan, którzy wspierają uchodźców z Ukrainy. Działania pomocowe porównała do fenomenu społecznego, jakim była Solidarność. Wcześniej miała okazję się sprawdzić w sztuce płukania złota.
– To, że jest was tutaj tak dużo, pokazuje, że po dwóch latach pandemii, gdy byliśmy pozamykani w domach, bardzo potrzebowaliśmy, żeby być znowu razem. Z drugiej strony mamy bolesną świadomość, że nie wszystkie rodziny mogą spędzać czas tak jak wy tutaj. Mam na myśli rodziny z Ukrainy. Tam codziennie w okrutnej wojnie giną dzieci, kobiety, mężczyźni. Cały świat podziwia dziś Polskę i Polaków, patrzą na nas i mówią: jak to jest możliwe, że jest tyle milionów uchodźców i nigdzie ich nie widać, nie ma dla nich obozów… Ano dlatego, że mamy wspaniały, cudowny naród. Możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami. To dzięki naszym obywatelom, samorządom, organizacjom, kościołowi, ale także dzięki rządowi udało się od pierwszych dni wojny nieść konkretną pomoc dla naszych przyjaciół ze wschodu. Chciałam wam dziś bardzo nisko się pokłonić i ze szczerego serca podziękować za to, że otworzyliście swoje domy, że okazaliście serca, że potraficie się dzielić z tymi, którzy bardzo potrzebują pomocy. W pojedynkę nikt by sobie z tym nie poradził, ale my pokazaliśmy, że w trudnym czasie potrafimy być wspaniałą wspólnotą – podkreślała pani marszałek.
Parlamentarzystka wspomniała też, że w innych krajach podziwiają Polaków za to, jak pomagają Ukraińcom. – Proszę mi wierzyć, że kiedy jeżdżę po świecie i spotykam się z moimi odpowiednikami, to pierwsze co słyszę to są zawsze słowa podziwu i podziękowania dla Polaków. Proszą mnie, żeby przekazać wszystkim Polakom słowa podziękowania. To jak sobie radzimy, jak bardzo nas podziwia świat, to najlepszy dowód na to, że stanęliśmy na wysokości zadania: jako państwo, jako rząd, ale także jako samorządowcy i jako naród. Wspólnie potrafimy w tej naprawdę trudnej sytuacji znaleźć się na 6 z plusem – stwierdziła Witek.
Porównała też pomoc dla Ukrainy do polskich fenomenów historycznych. – Dumna jestem z tego, że jestem Polką, państwo powinniście być dumni z tego, że jesteście Polakami. Wspaniały naród, najwspanialszy w najtrudniejszych momentach. Historia to niejednokrotnie pokazała. Przypomnę tylko: polskie państwo podziemne w czasie II wojny światowej – fenomen jakiego wcześniej ani później świat nie znał; Solidarność – fenomen, jakiego wcześniej ani później nie było i dzięki któremu udało się w sposób bezkrwawy obalić ustrój komunistyczny. Teraz mamy trzeci przykład, jakim wspaniałym narodem są Polacy: przyjęcie prawie 3 milionów Ukraińców bez obozów dla uchodźców, danie im pracy, opieki i możliwości korzystania z takich samych programów jak polskie rodziny, okazanie empatii, zrozumienia i wiele serca. Bardzo jestem wszystkim za to wdzięczna – dziękowała pani marszałek.
Po zejściu ze sceny rozmawiała nie tylko ze złotoryjskimi wolontariuszami, ale również z rodzinami ukraińskimi, które z powodu wojny przebywają w Złotoryi. Te trudne dla naszych gości ze wschodu rozmowy miewały emocjonalny przebieg, nie brakowało łez wzruszenia i ciepłych gestów pocieszenia. – Polacy to nasi bracia i nasze siostry, bez was nie wiem co byśmy zrobili. Nie wam Bóg błogosławi, niech błogosławi każdemu Polakowi – usłyszała pani marszałek od jednej z ukraińskich matek.
Dodajmy, że zanim Elżbieta Witek dotarła na scenę, zatrzymała się przy jednej z atrakcji pikniku – stanowisku do płukania złota, gdzie miała okazję zapoznać się ze złotoryjską tradycją. Wzięła nawet do rąk miskę i spróbowała swoich sił w płukaniu. Z dobrym wynikiem – z pomocą instruktora zmieściła się w limicie czasu i uzbierała fiolkę drobinek drogocennego kruszcu. W dowód uznania otrzymała certyfikat kopacza złota.