Zbudujemy jedną z najnowocześniejszych i największych strzelnic w Polsce – zapowiadają strzelcy z klubu Agat. Dziś wmurowali kamień węgielny pod obiekt, który już teraz nazywany jest Złotymi Wzgórzami. Złotoryjan wspierała w tym dwukrotna mistrzyni olimpijska Renata Mauer-Różańska.
Strzelnica powstaje na 3 hektarach ziemi, które klub Agat kupił w 2017 r. od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. To teren położony zaraz za torami kolejowymi, na terytorium gminy wiejskiej Złotoryi, na którym w przeszłości funkcjonowała żwirownia, a w ostatnich latach służył jako dzikie wysypisko. Dzięki wysokim skarpom posiada doskonałe warunki do zbudowania obiektu strzeleckiego.
Prace w dawnej żwirowni, głównie porządkowe, strzelcy z Agatu prowadzą od blisko 2 lat. Dokumentują je na fotografiach. W ostatnim czasie, gdy na plac budowy wjechał ciężki sprzęt, inwestycja nabrała tempa. To jeszcze etap prac ziemnych, ale już teraz widać ogólny kształt strzelnicy. W oczy rzucają się wysokie na kilka metrów kulochwyty oraz potężny wał usypany wzdłuż torowiska, który będzie oddzielał strzelnicę od miasta. Klub posadzi na nim drzewa i tarninę, by wygłuszyć obiekt.
Dziś przed południem na obwałowanym terenie między Złotoryją a Kozowem wmurowany został uroczyście kamień węgielny pod nowy obiekt strzelecki. Za kielnię, obok starosty Wiesław Świerczyńskiego, burmistrza Roberta Pawłowskiego i wójta Jana Tymczyszyna, chwycili też Tomasz Kwiecień – prezes Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego – oraz Renata Mauer-Różańska, nasza dwukrotna mistrzyni olimpijska w karabinie, która jest przyjacielem Agatu. W fundamencie pawilonu dla pistoleciarzy wmurowali kapsułę czasu. W środku znalazł się m.in. pamiątkowy medal Daniela Romańczyka z koreańskiego Changwon, w którym zdobył rok temu tytuł wicemistrza świata. Wcześniej prezes, starosta, wójt i burmistrz, a także Antoni Chamski (jego Przedsiębiorstwo Transportowo-Budowlane prowadzi prace ziemne) podpisali akt erekcyjny. W dzisiejszej uroczystości wzięli też udział duchowni: o. Bogdan Koczor i ks. Tomasz Pasik ze Świeradowa Zdroju, jeden z zawodników Agatu, którzy poświęcili budowany obiekt i odmówili modlitwę.
Inwestorem na Złotych Wzgórzach jest klub Agat, a motor napędowy całego przedsięwzięcia to Józef Zatwardnicki. – To dzięki niemu dziś widzimy coś, co jeszcze rok temu wydawało się niemożliwie. To złoty człowiek, ze względu na charakter i wytrwałość. Będziemy się starali pomóc wam w tym dziele – zapowiedział dziś prezes PZSS.
Złote Wzgórza to „dziecko” głównego trenera i wiceprezesa Agatu. Skąd taka nazwa dla strzelnicy? – To miejsce historyczne, w średniowieczu pracowały tutaj sztolnie złota – tłumaczył na dzisiejszej uroczystości Józef Zatwardnicki. – Archeolog, który nadzoruje nasze prace, znalazł pod stanowiskami do strzelania z pistoletu ślady po 5 niewielkich szybach. Mam nadzieję, że aura tego miejsca przełoży się w niedalekiej przyszłości na złote medale naszych zawodników.
Co ciekawe, budowa prowadzona jest tylko ze składek członkowskich. – Dużo robót budowlanych realizujemy systemem gospodarczym. Wykonują je członkowie naszego klubu, którzy pomagają jak mogą, nie tylko pracą, ale i materiałami. Sami dla siebie budują – uśmiecha się pan Józef. – Nie korzystamy z pomocy samorządów, tu nie ma ani złotówki z budżetu miasta – podkreśla.
Wg Zatwardnickiego, Złote Wzgórza będą największą strzelnicą w Polsce przeznaczoną dla cywili. Jednocześnie na wszystkich stanowiskach będzie mogła tutaj strzelać prawie setka osób. Poszczególne osie na 25, 50 i 300 m będą rozlokowane w starej żwirowni tarasowo. Najniżej znajdzie się miejsce do trenowania pistoletu (jest już gotowy fundament). Na najkrótszym dystansie Agat chce stworzyć aż 50 torów do strzelania precyzyjnego, a do tego jeszcze 2 do strzelania dynamicznego. Na skarpie piętro wyżej wybudowane zostaną tory na 100 m, gdzie będzie można strzelać z broni centralnego zapłonu.
Priorytetem dla złotoryjskiego klubu są jednak stanowiska „snajperskie”, do strzelania na 300 m. Takich strzelnic nie ma zbyt wiele w naszym kraju. To drugi etap prac, bardziej zaawansowany technicznie, który ma być gotowy za 2 lata. Do zbudowania tej osi potrzeba jeszcze wybrać ok. 70 metrów skarpy.
Złote Wzgórza będą nowoczesnym obiekt, z zapleczem socjalnym, na którym w Złotoryi będzie można organizować zawody dużo wyższej rangi niż obecnie. Dla Agatu to ma być duży skok do przodu. Trenerowi już marzy się Puchar Świata. – Chcemy tak ją zbudować, żeby w XXII w. nikt nie mógł powiedzieć, że zrobiliśmy jakąś prowizorkę – zaznacza Józef Zatwardnicki.
Dodajmy, że klub do dawnej żwirowni zamierza przenieść z ul. Legnickiej najbardziej hałaśliwe strzelania, z wykorzystaniem broni centralnego zapłonu używanej przez amatorów, dla których wizyta na strzelnicy to hobby. Na starej obiekcie zostanie tylko broń elektroniczna i ta mniejszego kalibru.
– Coraz więcej ludzi chce ćwiczyć strzelanie. To dobrze, zawsze powtarzam, że niepodległość się sama nie obroni. Trzeba pamiętać, że nie ma już służby zasadniczej w wojsku, więc takie kluby jak nasz wypełniają tę lukę. Jeśli powstanie u nas oddział Obrony Terytorialnej, też będzie miał na naszej strzelnicy znakomite warunki do ćwiczeń. Tutaj będzie mogła również spokojnie trenować nasza policja, a nie tułać się po innych obiektach – zapowiada pan Józef.
Pierwsze strzały na Złotych Wzgórzach mają paść jeszcze w tym roku.