Stylowy zdrój wody pitnej sprezentowała spółka komunalna mieszkańcom na Dni Złotoryi. Stanął w górnej części Rynku, pomiędzy „Grzybkiem” i salonem Play. Od dziś z poidełka można napić się wody, która – jak zapewnia przedsiębiorstwo – wcale nie odbiega jakością od tej kupowanej z butelkach.
Zdrój uliczny swoją stylizacją doskonale wpisuje się w zabytkowy charakter tej części miasta. Poidełko wyposażone jest w dwie misy, więc pragnienie mogą gasić jednocześnie dwie osoby. Konstrukcja umożliwia oczywiście picie wody w taki sposób, by usta nie kontaktowały się z kranem. Wodotrysk jest dwupoziomowy – z ujęcia usytuowanego niżej mogą korzystać osoby o mniejszym wzroście, a także dzieci.
Przypomnijmy, że o wyborze miejsca, w którym został zamontowany zdrój, zdecydowali nasi czytelnicy w ankiecie zorganizowanej na naszym portalu w sierpniu 2017 r. Spośród trzech propozycji lokalizacji poidełka większość wybrała właśnie ten fragment deptaku. Stoi już tutaj kilka stylowych ławeczek i donic z drzewkami.
Zdrój ma zapewnić stały dostęp do wody pitnej tym wszystkim, których dopadnie pragnienie podczas spaceru po złotoryjskich ulicach. To inicjatywa Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunalnego, które zakupiło i zainstalowało poidełko. Spółka zapłaci też za wodę, która popłynie z ujęcia. Tą inwestycją RPK chce przekonać złotoryjan, żeby pili jak najwięcej wody prosto z kranu zamiast kupować ją w butelkach.
– Miejskie wodociągi dostarczają naturalną wodę podziemną, która ma znakomitą jakość. Czerpiemy ją z ujęć głębinowych na głębokości ok. 24 metrów. Jest pierwotnie czysta, zdatna do picia bez przegotowania, w stanie surowym. Spełnia rygorystyczne normy, nie tylko krajowe, ale i te unijne. Zleciliśmy szereg analiz laboratoryjnych, z których wynika, że nasza woda jest niskozmineralizowana, a w składzie jest porównywalna z wodą źródlaną – zachwala prezes Macuga, wg którego złotoryjska „kranówa” jest tak dobrej jakości, że spokojnie może rywalizować z wodą butelkowaną, rozlewaną w innych częściach kraju. Dlatego wkrótce na zdroju ma się pojawić tabliczka z informacjami o właściwościach fizyko-chemicznych i biologicznych złotoryjskiej wody.
Już kilka lat temu „kranówa” wyparła wodę butelkowaną ze złotoryjskiego ratusza. Miasto swego czasu zakupiło eleganckie karafki z herbem Złotoryi i zaczęło do nich wlewać wodę prosto z kranu. Burmistrz Robert Pawłowski konsekwentnie częstuje nią gości, zachwalając przy tym jej walory smakowe i zdrowotne. Także radni zasmakowali w „kranówie” podczas sesji rady miejskiej i jej komisji. Złotoryja była w tym zakresie jednym z pionierów jeśli chodzi o polskie samorządy.
Jak szacują eksperci, jedna półtoralitrowa butelka wody ze sklepu kosztuje mniej więcej tyle, ile napełnienie 250 takich samych butelek wodą z kranu. Dobrej jakości „kranówa” jest więc bez wątpienia bardzo tanią alternatywą dla wody butelkowanej.