Powoli przyzwyczajamy się w Złotoryi do segregowania śmieci. Porównanie wskaźników za pierwszych 6 miesięcy tego roku z tym samym okresem w 2019 wygląda bardzo optymistycznie. Wyprodukowaliśmy mniej odpadów zmieszanych i zebraliśmy zdecydowanie więcej surowców nadających się do ponownego przetworzenia: szkła, papieru czy plastiku.
Strach przed karami finansowymi czy może jednak poczucie odpowiedzialności za środowisko naturalne? Jaka by nie była przyczyna, fakty są takie, że od kiedy w maju tego roku złotoryjska rada miejska wprowadziła obowiązek selektywnej zbiórki dla każdego mieszkańca, wskaźniki poszły wyraźnie w górę. Tak wynika z danych Urzędu Miejskiego w Złotoryi. W każdej z czterech frakcji, a także w bioodpadach, obserwujemy po 6 miesiącach duże wzrosty w stosunku do pierwszego półrocza poprzedniego roku.
Najbardziej w górę ruszyło szkło. Kolorowych i bezbarwnych opakowań szklanych złotoryjanie zebrali ponad 2-krotnie więcej. Od stycznia do czerwca 2019 r. Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne odebrało na terenie miasta 57 t tego surowca, a teraz – aż 133 t. Ten wzrost będzie jednak prawdopodobnie jeszcze wyższy, bo tegoroczne zestawienie nie uwzględnia danych za czerwiec.
O ponad 55 proc. więcej jest również papieru i tektury. W pierwszym półroczu do niebieskich pojemników rozstawionych po Złotoryi trafiło 98,5 t makulatury.
Co z butelkami PET oraz metalami i tworzywami sztucznymi? W obu tych frakcjach obserwujemy podobny wzrost, na poziomie 42 proc. Po pierwszym półroczu do recyklingu wyjedzie ze Złotoryi 21,6 t PET-ów. Metali i tzw. opakowań suchych, które wrzucamy do żółtego pojemnika, uzbierało się 115 t.
Duży wzrost złotoryjski ratusz notuje także w przypadku bioodpadów. Rok temu było ich 89 t, teraz są 162 t. To skok w górę o blisko 62 proc.
Cieszy coraz większa ilość wyselekcjonowanych surowców wtórnych, ale ważny jest również spadek masy zmieszanych odpadów komunalnych, które śmieciarki RPK odbierają z boksów. W pierwszym półroczu zarówno złotoryjskie gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorstwa, wyprodukowały ich blisko 2070 t – o prawie 292,6 t mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. Ten 13-proc. spadek przekłada się zarówno na wyższy poziom segregacji, jak i na obniżenie kosztów funkcjonowania całego systemu – bo przetworzenie 1 tony odpadów zmieszanych kosztuje miasto najdrożej.
Przypomnijmy, że w tym roku polskie gminy muszą osiągnąć 50-proc. wskaźnik recyklingu. Do ponownego przerobienia musi więc trafić co najmniej połowa odpadów komunalnych zebranych na terenie Złotoryi. Inaczej miastu grożą kary finansowe, na które będą się musieli „zrzucić” wszyscy mieszkańcy.
Filtry