Dzisiaj w sali widowiskowej Złotoryjskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji odbyły się uroczyste obchody Światowego Dnia Seniora.
Gości powitał Zbigniew Gruszczyński, dyrektor ZOKiR-u, który następnie oddał głos burmistrzowi Robertowi Pawłowskiemu oraz Zdzisławowi Pokrywce, przewodniczącemu Złotoryjskiej Rady Seniorów.
– Szanowni państwo. Już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągle maj. Jak patrzę na tę salę, to mi się wydaje, że jest wiosna. Bo tyle energii ile państwo w sobie macie, to myślę, że wielu znacznie młodszych mogłoby pozazdrościć. Chciałbym wszystkim złożyć życzenia, aby ten maj w sercu trwał zawsze. Abyście tego swojego radosnego ducha pielęgnowali i żebyście młodsze pokolenie tym duchem zarażali. Ostatnio dużo mówi się o sprawach demograficznych. I często używa się sformułowania, że jest coraz więcej seniorów, i że jest to obciążenie demograficzne. A ja sobie zadaję pytanie, jakie to zagrożenie? Przecież seniorzy to wielki skarb – mówił burmistrz Robert Pawłowski. – Z całego serca życzę wam zdrowia i aktywności, bo przy aktywności to zdrowie zostanie utrzymane – dołączył się do życzeń Zdzisław Pokrywka.
Po przemówieniach wystąpił zespół muzyczny z Wrocławia, grający dixieland, czyli odmianę jazzu tradycyjnego. Muzycy z Diexie Tiger’s Bands zagrali wiele znanych utworów, m.in. „Już taki jestem zimny drań” czy „40 lat minęło”. Były także świetne utwory z improwizowanymi popisami solistów.
Po koncercie i krótkiej przerwie na scenie zabłysnął Klub Seniora ze Złotoryi, który zaprezentował się w przygotowanym pod okiem Jolanty Zarębskiej, spektaklu „Czekoladki”.
W tej rewelacyjnie zagranej kryminalnej historii (z dużą nutą humoru) była mowa o poszukiwaniu przez 5 kobiet zabójcy pana domu. Kobiety wzajemnie oskarżały się o ten niecny czyn i wypominały sobie wszystko, co tylko można było wypomnieć.
Ostatecznie kazało się, że głowa rodziny żyje, ale aby się uwolnić od żony, córki, siostry, szwagierki i sekretarki, sfingował własną śmierć.