Jest duża szansa, że budowa ronda na pl. Władysława Reymonta zakończy się przed terminem. Prace idą zgodnie z planem, a na ich tempo nie mają wpływu ani upały, ani sytuacja epidemiczna. Najprawdopodobniej na przełomie sierpnia i września sfinalizowane zostaną ostatnie roboty ziemne i inwestycja wejdzie w końcową fazę.
Obecnie na budowie powoli dobiegają końca prace na wylotach ulic, które będzie spinało rondo. – Mamy w tej chwili najbardziej uciążliwy etap całej inwestycji, z mało efektownymi, ale zarazem trudnymi do prowadzenia w tych warunkach robotami. Ich organizacja przysparza niemałych problemów, bo ruch samochodowy jest intensywny, a pracownicy mają niewiele miejsca na działanie. Gdyby plac został był zamknięty dla samochodów, na pewno byłoby łatwiej. Wtedy jednak nie byłby możliwy tzw. tranzyt wewnętrzny i wiele sklepów zostałoby pozbawionych dojazdu. A tego chcieliśmy uniknąć – tłumaczy Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury, Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi.
Wykonawca, firma PTB, przygotowuje aktualnie podbudowę na ostatnich fragmentach ronda. Korytowanie dotyczy rogu ulic Wojska Polskiego i Tadeusza Kościuszki oraz pasa jezdni przy hotelu, na styku z ul. Henryka Sienkiewicza. Układane są też ostatnie krawężniki. By przejazd przez plac budowy był możliwy, konieczne było położenie tymczasowych najazdów z asfaltu na już wykonanych fragmentach centralnej wyspy.
Z bardziej uciążliwych do wykonania prac pozostało jeszcze wyłożenie kostką brukową wylotów ulic Basztowej i Stefana Żeromskiego. Niewykluczone, że w obu przypadkach konieczne będzie chwilowe zamknięcie tych dróg. Robotników czeka też dokończenie owalnej wyspy, co będzie możliwe dopiero wówczas, gdy na ostatnich fragmentach jezdni pojawi się pierwsza warstwa asfaltu – wtedy ruch samochodowy będzie można skierować na pełne łuki ronda.
Postępy na budowie codziennie śledzą tysiące złotoryjan przechodzących z osiedli mieszkaniowych do centrum miasta. Jest wśród nich pani Barbara, związana z miastem od dziecka, która z satysfakcją na twarzy spogląda na efekt kilkumiesięcznych prac. – Szybko to wszystko idzie do przodu i coraz lepiej wygląda. Najważniejsze jednak, że będzie bezpieczniej, bo strach już tędy było przechodzić przez ulicę albo przejeżdżać po zmroku samochodem – zauważa. Przypomnijmy, że dzięki budowie ronda przejścia dla pieszych w obrębie pl. Reymonta zostaną dodatkowo doświetlone, a część z nich przesunięto w bezpieczniejsze miejsca, by piesi byli lepiej widoczni dla kierowców.
Jacek Janiak podkreśla, że mimo trudności w organizacji robót na obecnym etapie nie ma żadnych opóźnień na budowie. – Prace przebiegają zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem. Jesteśmy nawet kilka kroków do przodu, mamy zapas czasowy – zapewnia. Wczoraj realizowane były m.in. roboty przy przebudowie studzienki telekomunikacyjnej, elektrycy montowali również latarnie przy hotelu.
Wczoraj pojawiła się informacja, że jeden z pracowników firmy budującej rondo jest zakażony koronawirusem. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że pracował na budowie jako kierowca ciężarówki. Obecnie przebywa w izolacji domowej, gdyż dotychczasowy przebieg choroby nie wymagał hospitalizacji. Sanepid objął też kwarantanną domowników.
– Kierownictwo firmy wytypowało pracowników, którzy mieli kontakt z zakażonym, zostali odizolowani i przejdą badania na obecność koronawirusa. Prace są prowadzone w otwartej przestrzeni, więc nie ma powodów, by wstrzymywać całą budowę – powiedziała nam Ewa Cwynar, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Złotoryi.
Dziś od rana prace przy budowie ronda są kontynuowane zgodnie z planem. Złotoryjski ratusz zapewnia, że termin zakończenia inwestycji nie jest obecnie zagrożony.
Filtry