Pogłębia się kryzys w Sanikomie – przedsiębiorstwie komunalnym, do którego trafiają złotoryjskie odpady. Grupa siedmiu gmin z rejonu kamiennogórsko-wałbrzyskiego, która ma decydujący głos w spółce, zwiększyła ostatnio koszty jej funkcjonowania, powołując nowych członków rady nadzorczej, a jednocześnie podwyższyła opłaty za przetwarzanie odpadów, które obciążą m.in. portfele mieszkańców Złotoryi. Do tego zablokowana została sprzedaż udziałów, która zapewniłaby dopływ nowego kapitału dla Sanikomu. Burmistrz Robert Pawłowski sprzeciwia się takiej polityce. Znalazł się wśród 18 samorządowców, którzy podpisali i opublikowali w mediach oświadczenie zapowiadające czarny scenariusz dla przedsiębiorstwa.
Sanikom to spółka komunalna, która posiada instalację do przetwarzania odpadów w Lubawce (na zdjęciu poniżej). Ma w niej udziały 25 gmin z powiatów: kamiennogórskiego, wałbrzyskiego, jaworskiego, lwóweckiego, złotoryjskiego i jeleniogórskiego. Od maja 2017 r. współwłaścicielem przedsiębiorstwa jest również miasto Złotoryja, które przejęło 1230 udziałów za kwotę 615 tys. zł. To daje nam 5 proc. głosów na zgromadzeniu wspólników. Sanikom odbiera większość złotoryjskich odpadów, w tym odpady zmieszane i wielkogabarytowe, bioodpady oraz opakowania plastikowe.
Struktura własnościowa Sanikomu nie odzwierciedla jednak potencjału demograficznego i gospodarczego poszczególnych udziałowców. Ponad 50 proc. udziałów i – co za tym idzie – decydujący głos w wielu ważnych dla spółki sprawach ma zaledwie 7 gmin z powiatów kamiennogórskiego i wałbrzyskiego: miasto Kamienna Góra, gmina Kamienna Góra, Lubawka, Boguszów-Gorce, Czarny Bór, Mieroszów i Stare Bogaczowice, które ściśle ze sobą współpracują. Pozostałych 18 udziałowców uważa, że ta siódemka przejęła całą władzę w spółce i nie traktuje reszty po partnesku, choćby nie dopuszczając ich reprezentantów do rady nadzorczej. Dlatego od kilkunastu miesięcy w Sanikomie narasta kryzys i trwają swoiste przepychanki. Coraz bardziej widoczny jest brak porozumienia odnośnie polityki cenowej i strategii rozwoju spółki. Na to nakładają się niestety partykularne interesy części udziałowców.
Katalizatorem konfliktu stał się jeden z członków rady nadzorczej Sanikomu, Zbigniew K. – prawnik, wobec którego toczy się obecnie sprawa karna w sądzie w Legnicy za oszustwa finansowe. Zasiadł w radzie rok temu z rekomendacji burmistrza Kamiennej Góry Janusza Chodasewicza. Wprawdzie pod naciskiem udziałowców Zbigniew K. ostatnio zrezygnował z funkcji, ale duży niesmak jednak pozostał, bo do zadań członka rady należy m.in. sprawowanie nadzoru nad publicznymi pieniędzmi, więc powinna to być osoba nieskazitelna.
W ostatnich dniach czarę goryczy przelały jednak zmiany personalne w Sanikomie, jakie tzw. koalicja kamiennogórsko-wałbrzyska przeprowadziła na zgromadzeniu wspólników, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Urzędzie Miejskim w Złotoryi. Po pierwsze, jej głosami odwołano wieloletniego przewodniczącego rady nadzorczej Sławomira Maciejczyka, burmistrza Wojcieszowa. Uzasadnienie było kuriozalne: organizacja zebrań rady w gabinecie prezesa spółki Sanikom.
Po drugie, na wniosek samorządowców „siódemki” poszerzono o 2 osoby skład rady nadzorczej. To dodatkowe koszty dla spółki, która i tak już jest w trudnej sytuacji finansowej, bo tylko za ubiegły rok ma ok. 2,5 mln zł straty. Aktualnie w radzie nadzorczej Sanikomu poza dwoma przedstawicielami pracowników zasiada aż 4 członków rekomendowanych przez koalicję 7 samorządów.
Jednocześnie „siódemka” na tym samym zgromadzeniu wspólników przegłosowała uchwałę wprowadzającą znaczącą podwyżkę cen za odpady.
Te działania wywołały stanowczy sprzeciw pozostałych 18 gmin będących udziałowcami Sanikomu. Ich wójtowie i burmistrzowie zdecydowali się opublikować wczoraj krytyczne wobec działań Kamiennej Góry i jej sojuszników oświadczenie.
„W obliczu galopującego wzrostu opłat za odpady nie możemy się zgodzić z niepotrzebnymi kosztami, które będą przenoszone na naszych mieszkańców” – czytamy w oświadczeniu (pełen tekst pod artykułem). Zostało ono podpisane przez samorządowców z Marciszowa, Bolkowa, Jawora, Lubomierza, Lwówka Śląskiego, Męcinki, Mirska, Mściwojowa, Paszowic, Pielgrzymki, Starej Kamienicy, Świerzawy, Wądroża Wielkiego, Wlenia, Wojcieszowa, Zagrodna oraz miasta Złotoryi i złotoryjskiej gminy wiejskiej.
Dodajmy, że podczas zeszłotygodniowego zgromadzenia wspólników przedstawiciele gmin rządzących Sanikomem odrzucili wnioski 4 samorządów, które chciały za 1 mln zł wykupić udziały w spółce, co mogłoby poprawić sytuację finansową przedsiębiorstwa. To absurdalny krok – uważają reprezentanci pozostałych 18 gmin będących w mniejszości. Spółka potrzebuje bowiem kapitału do dalszego funkcjonowania.
– Część udziałowców z powiatów wałbrzyskiego i kamiennogórskiego ma poważne problemy, które z pewnością wpływają na ocenę bieżącej sytuacji w spółce i nieracjonalne zachowania – uważa Robert Pawłowski. – Wprawdzie tych 7 udziałowców ma ponad połowę udziałów, ale pozostałych 18 reprezentuje trzykrotnie większy potencjał ludnościowy i gospodarczy. W tej chwili to te 18 gmin jest głównym płatnikiem za świadczone przez Sanikom usługi.
Przedsiębiorstwo z Lubawki zatrudnia ok. 250 osób. – Na pewno nie chcemy doprowadzić do upadłości spółki i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby poradziła sobie z tym kryzysem. Ale dla dobra naszych mieszkańców musimy przygotować się i na wariant pesymistyczny – dodaje burmistrz Złotoryi.
Co to oznacza? W cytowanym już oświadczeniu możemy przeczytać, że 18 spychanych na margines udziałowców zamierza się kierować interesem swoich społeczności lokalnych, więc będą szukali nowych odbiorców odpadów. Rozważają też podjęcie własnych inwestycji, konkurencyjnych dla Sanikomu.
Kolejne zgromadzenie wspólników ma się odbyć jeszcze w lipcu.
fot. sanikom.com.pl